czwartek, 28 czerwca 2012

Ciasteczkowy potwór

No moi państwo to już 5 mój post a tu 0 komentarzy :D Serdecznie zachęcam do wyrażania swojego zdania bo jestem przekonana że każdemu coś się nasuwa się do głowy coś - no chyba że tematy są nudne, denne - to też o tym pisać śmiało! XD

Dziś o jednej z moich ulubionych ulubionych postaci z kreskówek - dobrze nam znany CIASTECZKOWY POTWÓR!! - kojarzy nam się z łakomczuchami, osobami wcinającymi ciasteczka"tonami", bardzo sympatyczne stworzonko :D

Jest uroczy, śmieszny i ogólnie nie pogardziłabym gdybym dostała taką koszulkę i kolczyki jakie są sprezentowane poniżej. :)

Dodaję kilka fantastycznych obrazków które jak zwykle znalazłam przypadkiem!
 <--tak właśnie reaguje większość dzieci kiedy na stole pojawiają się słodycze ;)
 <-- przyłapany na gorącym uczynku i złapany w pułapkę :D
 <-- "SMILE! SAY CHEESE!!!!!!!"
 <--a to to sobie kiedyś wydrukuję - serio nie raz miałam ochotę pokolorować sobie obrazki... nie nie popadam w żadną chorobę - inni robią wykreślanki, rozwiązują krzyżówki na wykładach, a ja se będę kolorować hahhahaha
 <-- yhym nie chciało mi się tego u dołu wycinać XD
 <-- must have! XD

<--must have 2 :D

Ja wiem że to może być dziecinne, ale mam wiele innych takich ulubieńców, może kiedyś znów mnie najdzie kolejnego wstawić. A co tam, coś z dzieciństwa musi zostać w nas no! :D

środa, 27 czerwca 2012

Kosmetyki zestaw 1

Moja pierwsza "recenzja" kosmetyków - od dawna chciałam już to zrobić, więc zdjęcia nie są aktualne :D
Nie mniej jednak chciała bym sprezentować część z nich gdyż być może ponownie bym je kupiła i poleciła WAM.
Wybaczcie mi za niekompletne nazwy ponieważ niektórych kosmetyków już nie posiadam a zdjęcia są niestety nie dość wyraźne.

Zacznę od kosmetyków do włosów:
 Zacznę od lewej:
Termoochronna mgiełka (suszarka & prostownica) firmy Marion - specyfik ten kosztował mnie ok 9 zł (nie chciałam nic droższego gdyż rzadko prostuje włosy i to było na próbę), nie widzę jakiś tam super efektów ochrony ale być może tak się dzieje dlatego używam - samo poczucie że chroni to już coś :D nie można go pryskać za dużo gdyż ma się uczucie lekko przetłuszczonych włosów, ładnie pachnie. Następnym razem może sięgnę po opinię dziewczyn prostujących włosy często i doradzą mi najlepszy :)
Odżywka WAX henna do włosów ciemnych - jest też wersja do włosów jasnych, kupuję ją w aptece za ok. 30 zł, nie zrażajcie się ceną gdyż na prawdę jest jej warta - rewelacja! Włosy są mięciusie i dobrze się rozczesuje, mam mnóstwo zdrowych odrostów - strasznie wypadały mi włosy z stresu a ta odżywka pozwoliła im znów pięknie rosnąć. Poleciła mi ją moja kuzynka i jestem bardzo zadowolona, słyszałam nawet opinię że jest to odżywka dla osób po chemioterapii - więc musi być skuteczna! Używa się jej max 2 razy w tygodniu. Kupuję ją regularnie, jest bardzo wydajna.
Odżywka Sayoss do włosów suchych - przez omyłkę kupiona przez mamę gdyż miał to być szampon, ogólnie naczytałam się o odżywkach z spłukiwaniem - są troszkę ciężkie dla włosów i szybciej się przetłuszczają (wiem z doświadczenia), dlatego bardziej polecam SZAMPONY firmy Sayoss - są skuteczne, jeden z 2 póki co dopasowanych szamponów do moich włosów.
Jedwab do włosów PRO V - dostałam od koleżanki na mikołajki, dobry kosmetyk, włosy są gładziuchne, ładnie pachnie, rozświetla, ale nie można przesadzać z dawkowaniem bo niestety przy za dużych ilościach efekt tłustych włosów murowany! Ogólnie jestem fanką jedwabiu do włosów szczególnie jeśli chodzi o końcówki moich włosów ale o tym przy kolejnym specyfiku. Ten tu prezentowany jak najbardziej nadaje się do szerszej powierzchni włosów - jest lekki i nie lepi się! - co ważne.
Jedwab do włosów CHI silk infusion - ten w malutkiej buteleczce bez "rozpylacza" używam go do końcówek włosów, mimo swojej wielkości bardzo wydajny, bardzo pomaga by końce włosów się nie łamały i rozwarstwiały, nawet jeśli musimy iść podciąć włosy do fryzjera a chcemy zachować jednak dłuższe włosy a nie by ścięli nam z 10 cm to ten maleńki specyfik pozwala nam na długie zachowanie końcówek naszych włosów w stanie dobrym! ;) bardzo lubię moje mięciutkie końcówki :D - używam zawsze po umyciu.
Pianka do włosów Nivea (moc 4) - baaardzo rzadko używam więc teoretycznie nie powinnam recenzować, mogę powiedzieć tylko że używam jeśli robię sobie loki bo ponoć unosi od nasady i pozwala zachować ich sprężystość i wygląd - czy to prawda? sama nie wiem, wolę jednak używać lakieru by powstrzymać kształt fryzury.
Lakier do włosów Taft (moc 5)- czarna butelka, bardzo mocny lakier, nie wielka butelka mieści się prawie do każdej torebki, niestety ma jedną bardzo poważną wadę - brzydki duszący zapach, kuzynka kiedyś powiedziała że to chyba męski lakier bo tak pachnie XD nie polecam.
Nabłyszczacz do włosów Marion - ten wynalazek dawniej poleciła mi kolejna kuzynka, podejrzewam że obie teraz nie używamy, nie ma sęsu po to sięgać gdy ma się np. jedwab do włosów, z tym specyfikiem trzeba szczególnie uważać by nie zrobić efektu tłustych włosów. Jeśli jednak ma się do czegoś przydać to jest to specyfik zalecany dla osób o bardzo matowych włosach - dodaje połysku i włosy są miękkie, wiem bo jeszcze używałam kiedyś :)

Inne specyfiki:

Lakierów do paznokci póki co nie będę wam przedstawiać bo na tym zdjęciu nie ma szczególnych...
Ta niebieska kopertka to bibułki matujące - bardzo fajny wynalazek na wyjścia, a wiesz że masz skłonność do błyszczenia cery, przecierasz bibułką i gotowe! Niestety nie jest to tanie (nie pamiętam dokładnie ceny) więc rzadko kiedy sobie na to pozwalałam i używam mięciutkiego papieru toaletowego przechowywanego w jakiejś niewidocznej przegródce - to również skuteczne wycieranie nadmiernego sebum :)
Tusz do rzęs Collossal Maybelline - jest bardzo bardzo dobry! Nie ma efektu sztucznych rzęs, nie zlepia a wydłuża i podkreśla! Niestety strasznie podrożał a ja go kupowałam prawdopodobnie gdy był rozsławiony bo kupiłam go z kumpelą w promocji za jakieś 19 zł!!!!! Gdzie teraz kosztuje ok 30... no cóż :D
Kredka Bella 7 - bardzo lubię wykręcane kredki! - higieniczne, nie brudzisz się, nie musisz temperować. Ta ma bardzo wyrazisty kolor czerni, niestety ma bardzo dużą wadę - łatwo się rozmazuje :( Dlatego następnym razem polecę inną :D
Balsam do ciała Dave Superme Silk Lotion - z złotymi drobinkami sprawia że ciałko się delikatnie mieni złotawą skórką - bardzo fajny efekt na nogi zamiast rajstop! Konsystencję ma dość rzadkawą, a wiem że mega podobny specyfik można dostać w Avonie - o gęstszej konsystencji a ten sam efekt. Ten lub ten kupiłabym ponownie :) POLECAM!
Etiaxil - rollon przeciwko nadmiernej potliwości - bardzo bardzo skuteczny! Wolę jednak do skóry wrażliwej - z niebieską naklejką. Instrukcję, zalecenia itd. znajdziecie w internecie, ja nie będę się rozpisywać :) POLECAM - i uwaga, na allegro są o wiele tańsze niż w aptece!.
Czarny Elainer Essence w pędzelku - nie drogi, cieniutki pędzelek, ja uczyłam się nim nakładać lecz jest to do ogarnięcia, niestety kiedyś mi spadł i pękł dlatego został wywalony a i odkryłam inny tej samej firmy w pisaku (polecany przez jeszcze inną kuzynkę XD) TEN polecam również :)
Krem do rąk firmy Avon - oj tak, najlepszy krem jaki miałam na dłoniach a to dlatego że szybko się wchłania, w dłoniach nic się nie ślizga, a czuć że są nakremowane, ma jak dla mnie dziwny zapach ale jak najbardziej da się przyzwyczaić bo nie jest intensywny. Ale powiem wam szczerze że nie sądziłam że kiedy kolwiek będę musiała używać - nigdy nie miałam problemu z suchymi dłońmi do pewnego wieku ehhh XD
Sypki puder transparentny, matujący Rimmel - o TAK! Super extra cool XD Kupowałam go na studniówkę do mega drogiego podkładu który okazał się tańszy na allegro o jakieś 15 zł - porażka XD ale o nim kiedy indziej.
No i na koniec: Odżywka do paznokci Avon - perłowy kolorek, fajny aplikator do wyciskania i malowania pędzelkiem, skuteczna POLECAM - porostu rewelka przy moich biednych gryzionych od czasu do czasu paznokciach - to paskudny nawyk z dzieciństwa który przy większych emocjach powraca ;(

To by było "na tyle" - troszkę się rozpisałam hmm....
Mam nadzieje że się podobało, kiedy indziej pokażę wam sprawdzone i ulubione kosmetyki oraz te aktualne :)
 Pozdrawiam anonimowych czytelników i zachęcam do komentowania!

wtorek, 26 czerwca 2012

Fajki - niezły rekwizyt?

Temat nie do końca zgodne z założeniem na tym blogu, lecz jakiś czas temu zainteresowały mnie zdjęcia z papierosem... nie wiem dlaczego ale mają w sobie coś intrygującego. Jestem osobą nie palącą lecz gdybym miała pozować w sposób załączony poniżej to ja bym się zgodziła :D + w czarno-bieli mmmmm,ciężko mi określić jakich uczuć doznaje patrząc na takie zdjęcia - są ciekawe :) REKWIZYT Z PAZUREM... :)

 Nie widać tu twarzy, kobieta oparta jest o coś, ubrana jest w skąpe ciuszki i cieniutkie wysokie szpileczki, - dla mnie bomba!
 <-- tu bardzo podobnie do 1 zdjęcia, widać jednak twarz kobiety, siedzi na krawężniku... Jakby miała wywalone na wszystko i wszystkich, ostra hahaha ;D
 <-- ciekawe ujęcie aczkolwiek nie najlepsze
 <-- znana nam Kate Moss w bardzo młodym wieku - jeszcze nie "wypicowana" , widać że miała bardzo luzacki styl i również "wywalone" na wszystko i wszystkich :D
 <-- jakaś kawiarnia, kobieta czeka na kogoś i niecierpliwi się - bo niby po co miałaby palić? XD
 <-- ciekawe ujęcie, ciężko mi opisać, rzucił mi się jej ubiór w oczy oraz zaniedbane otoczenie, wszystko pasuje do siebie dobrze.
 <-- za młody na fajki ale cóż takich jest co raz więcej... nieźle uchwycony dym papierosowy heh.

A czasem mam taką ochotę by zrobić sobie zdjęcia w ten deseń.
Dziwne prawda? :D Co o tym sądzicie?

niedziela, 24 czerwca 2012

Otwieram oficjalnie "blogowanie"

No dobra... co by wam tu zaprezentować...
Pierwsze wrażenie zawsze najważniejsze - cóż o wyglądzie samego bloga póki co wyrazić się można co najwyżej: "pustka" ale do tego mam nadzieję się zabrać w niedalekiej przyszłości :D

Zacznę może od ciekawych aranżacji eee... no "wnętrz" nie do końca ale raczej nazwałabym to wymyślnych miejsc relaksacji ;)
Muszę tu zaznaczyć że marzyło mi się zostać architektem wnętrz drogą krętą --> uprzednio architektura z przyczyn czysto technicznych - nie jestem artystką, uczyłam się rysować a widocznie nie mam na tyle talentu by było mi zostać architektem ;)
Powracając do tematu - bardzo lubię przeglądać aranżacje wnętrz - a najbardziej sypialnie :D ponieważ są wakacje, marzy nam się wypoczynek w krajach bardziej słonecznych itd. dlatego prezentuje wam coś co przykuło moją uwagę:
 <-- moje ulubione zdjęcie z tej serii, na kolorowo, pod palmami oj marzy mi się odpoczynek w takim miejscu z wybrankiem :D
 <-- a tak wypoczywałabym wieczorem, światło lampionów, kąpiel w wieeelkiej pianie, szampan UH UH! :D

 <-- to zestawienie jest również klimatyczne, tylko zastanawia mnie czemu autorzy nie przekręcili poduszek w drugą stronę - tak aby para patrzyła na zachód słońca i fale.. no cóż na potrzeby zdjęcia może i musiało tak stać ;)
 <-- to również wygląda niesamowicie, jednak ja bym się bardzo bała czy aby to szczelne było i czy zaraz jakaś wielka ryba nie zbiła szyby i... aż strach myśleć XD nie mniej jednak wygląda to cudownie.
 <-- płytko dość :D taka tratwa trochę XD ale robi na mnie wrażenie - a na was?
 <-- tu troszkę "skromniejsza" wersja poprzedniego zdjęcia - mniej wygodna i troszkę można się zamoczyć (tak nisko osadzone) ale ktoś widocznie lubi poleżeć, poopalać się dosłownie NAD WODĄ :D
<-- a tu już wersja leśna, trzeba uważać na kleszcze XD samo łózko jednak jest bardzo eleganckie - dawniej sama o takim marzyłam no i gigantyczny parasol z tym przewiewnym materiałem związanym na supełki AH - mogli by je rozwiązać a wtedy było by zupełnie oszałamiająco klimatycznie.
No dobrze, na dziś tyle - nie mam co się za dużo rozkręcać bo wiem z doświadczenia że za długie posty są nie wskazane- nie chce się czytać prawda?

Czekam z niecierpliwością na wasze opinie :)
Marta

piątek, 22 czerwca 2012

No to zaczynam...

Dzisiejsza myśl:
"No tak to jest że z każdym kolejnym etapem w życiu coś się diametralnie zmienia..."

Pierwszy post jednak nie będzie o tym :)

Witam wszystkich przypadkowo bądź nie przypadkowo czytających ten post czytelników ;)

To nie jest mój pierwszy blog - dawniej prowadziłam bloga 3 lata (głównie okres gimnazjum).
Teraz powróciłam w zupełnie innym stylu, nie będą to już głupawe historyjki nastolatki a raczej modny ostatnio blog na tematy takie jak:
- gotowanie,
- kosmetyki,
- ciuchy (nie powiem moda bo nie podążam za bardzo)
- muzyka
--> ogólnie mówiąc wszystko co mnie interesuje bądź zaciekawiło

Pomysł z blogiem zrodził się wraz z nadejściem czasu wolnego (nic zaskakującego). Otóż chcę też troszkę sprawdzić czy będzie miał czytelników i czy tak owi będą się wypowiadać, udzielać na tematy prze ze mnie wstawione - 3mam za was kciuki! :D

Pozdrawiam,
Marta